Witam po ponad miesięcznej przerwie w dodawaniu newsików ;)
W moim życiu ostatnio działo się dużo dobrego - najpierw wyjazd na narty z przyjaciółmi, następnie poznanie wielu wspaniałych osób. Nie martwcie się - nie zapomniałem w tym czasie o treningach oraz trzymaniu diety (no, jedynie w okresie ferii - zmusiła mnie do tego choroba oraz wyjazd). Ważę w okolicach 68 kilogramów.
Co do formoZdań - będą. Będą, ale nie wiem, czy regularnie :) Możliwe, że niedługo zacznę redukcję, ale muszę się jeszcze nad tym dobrze zastanowić. Moje przemyślenia przedstawię Wam w kolejnym formozdaniu :)
Co więc u mnie słychać? W dniach 15-22.02 odwiedziliśmy ze znajomymi Czeską Czarną Górę. Mieszkaliśmy w domku w miejscowości Svoboda nad Upou. Jeśli ktoś chce namiary do domku (który w 110% polecam), proszę się zgłośić :)
Pojechaliśmy w ósemkę. 6 snowboardzistów oraz dwójka narciarzy. Mimo, że jeżdzę już dość długo, reszta towarzystwa nie odstawała mocno umiejętnościami, dlatego też jeździło nam się cudownie. Rozkład dnia wyglądał dosyć ciekawie. Mianowicie, o 7:00 była pobudka, aby od 9 już jeździć po świeżo wyratrakowanym stoku. O 15 powrót do naszej bazy, po czym po kilkugodzinnym odpoczynku zaczynaliśmy z imprezką. Gdy każdy już się odpowiednio zaalkoholizował, szliśmy zazwyczaj spać około 3 nad ranem. Był to najlepszy wyjazd w moim życiu, za rok na pewno jeszcze gdzieś pojedziemy tą samą paczką! Poniżej kilka zdjęć z tego magicznego czasu.
Warto zaznaczyć, że przedostatniego dnia wyjazdu skontuzjowałem sobie kolano. Bolało, jednak podczas jazdy na desce nie odczuwałem żadnego dyskomfortu :) Muszę jednak się wybrać na jakieś USG, bo minął już miesiąc, a kolano dalej pobolewa. Na szczęście nie przeszkadza mi to w treningu. Mam wrażenie, że może to być coś z łękotką.
Zdjęcia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz